Liv zawsze
przywiązywała dużą wagę do snów. Ale odkąd zamieszkała w Londynie, znalazły się
w centrum jej zainteresowań. Tajemnicze zielone drzwi. Gadające kamienne
posągi. Niania z tasakiem w schowku na miotły... Tak, ostatnio sny Liv stały
się bardzo dziwne. A szczególnie ten: czterech chłopaków, łacińskie inkantacje,
dziwny rytuał, a wszystko to w nocy pośrodku cmentarza. No tak, Liv zna tych
chłopaków z nowej szkoły - i zawsze, gdy spotykają się na jawie, oni zdają się
wiedzieć o niej więcej, niż powinni... Chyba że... śnili ten sam sen, co ona?
W tej
powieści poznajemy prawie 16-letnią Olivię, która wraz z bliskimi przeprowadza
się do Londynu. Nie jest to dla niej nic nowego, albowiem całe jej życie to
ciągłe przeprowadzki. W nowej szkole poznaje czterech niezwykle przystojnych
uczniów -Jaspera, Arthura, Henrego oraz Graysona. Cała ta grupka przyjaciół zdaje się być otoczona
tajemnicą, a tak się składa, że dla naszej Liv tajemnice to prawdziwa koci
miętka. Do tego dochodzi cała masa dziwnych snów, podejrzane zachowania-i tak o
to główna bohaterka zostaje uwikłana w demoniczną grę…
Zacznę od
tego, że niesamowicie cieszę się na wydanie tej książki w Polsce, albowiem
Kerstin Gier jest jedną z moich ulubionych autorek od czasów przeczytania
Trylogii Czasu. W opisie ,,Silver”
doszukałam się właśnie podobieństwa do tej trylogii oraz do sagi The Raven
Cycle- ale na opisie się skończyło.
Pomysł na
książkę jest niesamowicie oryginalny, a co do wykonania nie mam słów. Kocham
styl pisania pani Gier, humor w książkach oraz te nietuzinkowe postacie.
Powieść ma ponad 400 stron, a czyta się jakby to było niespełna 200. Ja tej
książki nie przeczytałam, ja ją po prostu pochłonęłam jak gąbka! Treść jest
przekazana do czytelnika w prosty sposób, choć autorka nie pożałowała też
elokwencji w słownictwie.
,,Ann i ja
postanowiliśmy zinterpretować fiasko z wiejskim domkiem jako zrządzenie losu,
sugerujące, że należy dokonać konsolidacji naszego związku i dezawuacji
problemu z mieszkaniem, doprowadzając do… ujmijmy to tak: fuzji”
Każdy bohater z osobna jest jak wisienka na
torcie. Jednak opiekunka Liv- Lottie to moja zdecydowana ulubienica. Zakochałam
się w jej sposobie bycia, rogalikach waniliowych i jej tradycyjnym niemieckim
stroju-drindlu. No po prostu kobieta idealna!
,,(…)Zmykaj
stąd!-Wykonał gest, jakby odganiał
muchę.- Powiedziałem: zmiataj,
serowa panienko! Sio!
Nie ruszyłam
się z miejsca, wywołując u niego konsternację.
-Dlaczego
ona nie znika?
-Może
dlatego, że nie reaguję na ,,serową panienkę”, kretynie-odparłam.”
Na pochwałę
zasługuje również coś, co zdecydowanie dodało charakteru i tajemniczości tej
powieści, a mowa tutaj wstawkach z bloga Tittle-Tattle. Pełni on rolę skupiska
wszelkich plotek, skandali i ogólnie najgorętszych nowinek związanych z Frognal
Academy- czyli szkołą, do której uczęszczają nasi bohaterowie. Jego autorką
jest Secrecy i jak sama pisze: ,,jestem jedną z was i znam wszystkie wasze
sekrety”. Nikt oczywiście nie wie kto się kryje za tajemniczą autorką bloga,
jednak wszyscy są zgodni co do jednego- jest ona urodzonym szpiegiem! A co jest
w tym wszystkim najlepsze? Otóż ten blog istnieje naprawdę! Oczywiście jest po
niemiecku, ale zawiera autentyczne posty, które ukazują się w książce. Jak dla
mnie pomysł idealny. Link do bloga podaję poniżej.
Na samym
końcu muszę wychwalić szczególnie okładkę. Jest niesamowicie śliczna i bardzo
dopracowana. I jeśli moja recenzja nie przekonała Was do zakupu, to liczę, że
zrobi to okładka, bo szczerze… kto by nie chciał mieć takie cudeńka na półce?
;)
Krótkie
podsumowanie- jest to konieczny ,,must have” dla każdego szanującego się
ksiązkoholika!
Tytuł: ,,Silver.
Pierwsza księga snów”
Autor: Kerstin
Gier
Wydawnictwo:
Media Rodzina
Tom: 1
Liczba
stron: 416
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz