czwartek, 30 czerwca 2016

,,Silver. Pierwsza księga snów" Kerstin Gier




Liv zawsze przywiązywała dużą wagę do snów. Ale odkąd zamieszkała w Londynie, znalazły się w centrum jej zainteresowań. Tajemnicze zielone drzwi. Gadające kamienne posągi. Niania z tasakiem w schowku na miotły... Tak, ostatnio sny Liv stały się bardzo dziwne. A szczególnie ten: czterech chłopaków, łacińskie inkantacje, dziwny rytuał, a wszystko to w nocy pośrodku cmentarza. No tak, Liv zna tych chłopaków z nowej szkoły - i zawsze, gdy spotykają się na jawie, oni zdają się wiedzieć o niej więcej, niż powinni... Chyba że... śnili ten sam sen, co ona?


W tej powieści poznajemy prawie 16-letnią Olivię, która wraz z bliskimi przeprowadza się do Londynu. Nie jest to dla niej nic nowego, albowiem całe jej życie to ciągłe przeprowadzki. W nowej szkole poznaje czterech niezwykle przystojnych uczniów -Jaspera, Arthura, Henrego oraz Graysona. Cała ta  grupka przyjaciół zdaje się być otoczona tajemnicą, a tak się składa, że dla naszej Liv tajemnice to prawdziwa koci miętka. Do tego dochodzi cała masa dziwnych snów, podejrzane zachowania-i tak o to główna bohaterka zostaje uwikłana w demoniczną grę…
Zacznę od tego, że niesamowicie cieszę się na wydanie tej książki w Polsce, albowiem Kerstin Gier jest jedną z moich ulubionych autorek od czasów przeczytania Trylogii Czasu. W opisie  ,,Silver” doszukałam się właśnie podobieństwa do tej trylogii oraz do sagi The Raven Cycle- ale na opisie się skończyło.
Pomysł na książkę jest niesamowicie oryginalny, a co do wykonania nie mam słów. Kocham styl pisania pani Gier, humor w książkach oraz te nietuzinkowe postacie. Powieść ma ponad 400 stron, a czyta się jakby to było niespełna 200. Ja tej książki nie przeczytałam, ja ją po prostu pochłonęłam jak gąbka! Treść jest przekazana do czytelnika w prosty sposób, choć autorka nie pożałowała też elokwencji w słownictwie.
,,Ann i ja postanowiliśmy zinterpretować fiasko z wiejskim domkiem jako zrządzenie losu, sugerujące, że należy dokonać konsolidacji naszego związku i dezawuacji problemu z mieszkaniem, doprowadzając do… ujmijmy to tak: fuzji”

 Każdy bohater z osobna jest jak wisienka na torcie. Jednak opiekunka Liv- Lottie to moja zdecydowana ulubienica. Zakochałam się w jej sposobie bycia, rogalikach waniliowych i jej tradycyjnym niemieckim stroju-drindlu. No po prostu kobieta idealna!
,,(…)Zmykaj stąd!-Wykonał gest, jakby  odganiał muchę.- Powiedziałem:  zmiataj, serowa panienko! Sio!
Nie ruszyłam się z miejsca, wywołując u niego konsternację.
-Dlaczego ona nie znika?
-Może dlatego, że nie reaguję na ,,serową panienkę”, kretynie-odparłam.”

Na pochwałę zasługuje również coś, co zdecydowanie dodało charakteru i tajemniczości tej powieści, a mowa tutaj wstawkach z bloga Tittle-Tattle. Pełni on rolę skupiska wszelkich plotek, skandali i ogólnie najgorętszych nowinek związanych z Frognal Academy- czyli szkołą, do której uczęszczają nasi bohaterowie. Jego autorką jest Secrecy i jak sama pisze: ,,jestem jedną z was i znam wszystkie wasze sekrety”. Nikt oczywiście nie wie kto się kryje za tajemniczą autorką bloga, jednak wszyscy są zgodni co do jednego- jest ona urodzonym szpiegiem! A co jest w tym wszystkim najlepsze? Otóż ten blog istnieje naprawdę! Oczywiście jest po niemiecku, ale zawiera autentyczne posty, które ukazują się w książce. Jak dla mnie pomysł idealny. Link do bloga podaję poniżej.
Na samym końcu muszę wychwalić szczególnie okładkę. Jest niesamowicie śliczna i bardzo dopracowana. I jeśli moja recenzja nie przekonała Was do zakupu, to liczę, że zrobi to okładka, bo szczerze… kto by nie chciał mieć takie cudeńka na półce? ;)
Krótkie podsumowanie- jest to konieczny ,,must have” dla każdego szanującego się ksiązkoholika!


Tytuł: ,,Silver. Pierwsza księga snów”
Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Media Rodzina
Tom: 1
Liczba stron: 416

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz